Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 10:29, 23 Sie 2017    Temat postu: dla twych

-Tak - odparl Adamsberg - wybralem wlasnie ten krawat. Prawda, ze to uroczy zwyczaj?

I tyle. Tylko czasami reka komisarza dotykala ramienia Danglarda. Po przeszlo dwoch godzinach od wyjazdu z Paryza Adamsberg zatrzymal samochod na lesnej drodze. Tu nie czulo sie juz letniego upalu. Danglard przeczytal na tablicy informacyjnej: "Teren lesny posiadlosci Bertranges", a Adamsberg oznajmil: "Jestesmy na miejscu" i zaciagnal hamulec reczny.

Wysiadl z samochodu, gleboko odetchnal, rozejrzal sie wokol i pokiwal glowa. Rozlozyl na masce wozu mape i przywolal Castreau, Delille'a i szesciu ludzi z furgonetki.





217





-Pojdziemy tedy - wskazal. - Najpierw ta sciezka,potem ta i ta. Pozniej przyjrzymy sie sciezkom w po

ludniowej czesci lasu. Trzeba przeszukac caly teren

wokol lesnej chaty.

Rownoczesnie zataczal palcem kolka na mapie.

-Okregi, zawsze okregi - szepnal.

Byle jak zwinal mape i podal ja Castreau.

-Wyprowadzcie psy - dodal.

Szesc owczarkow na smyczach wyskoczylo z furgonu, glosno ujadajac. Danglard, ktory nie przepadal za psami, trzymal sie na uboczu, skrzyzowanymi na piersiach rekami przytrzymujac poly obszernej szarej marynarki, jakby wierzyl, ze w ten sposob ochroni sie przed nimi.

-Czy przeciwko starej Klementynie potrzebne nam sa az takie srodki? - zapytal. - A poza tym, na co zdadza sie psy, skoro staruszka nie pozostawila po sobie nawet skrawka ubrania, ktory moglyby obwachac?

-Mam wszystko, czego trzeba - powiedzial Adams-berg, wyjmujac z furgonetki paczuszke i podsuwajac ja pod psie nosy.

-Przeciez to psujace sie mieso - zdziwil sie Delille, wykrzywiajac nos.

-To cuchnie smiercia - powiedzial Castreau.

-Racja - przyznal Adamsberg.

Kiedy do lasu wchodzi kilka osob, powstaje okropny halas. Trzeszcza galezie, ktore lamia sie pod stopami, pokrzykuja sploszone zwierzeta, lopocza skrzydla podrywajacych sie do lotu manicure kabaty
ptakow, slychac szelest lisci, po ktorych stapaja ludzie. Halasuja takze rozbiegane psy.

Adamsberg mial na sobie stare, czarne spodnie. Szedl, wsunawszy palce za skorzany pasek, z

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group