Projekt Egida

Ściemniak

No właśnie....
Ostatnio dochodzę do wniosku, że Egidzie chyba brak "tego czegoś", jakiś elementów, które by odróżniały ten system od innych. Nie mówie tu o jakiś pierdołach związanych z mechaniką, czy tworzeniem postaci. Chodzi mi o znak rozpoznawczy, wizytówkę, symbol. W Neuroshime mamy Molocha, ludzkość walczącą z maszynami (można by się tu trochę czepić, bo to jakoś nie jest super oryginalny pomysł, ale...), w Monastyrze mamy klimat płaszcza i szpady z motywem krucjat z Ciemnością, walki z demonami o dusze... W Star Warsach są rycerze Jedi i Sithowie, Moc.... Kumacie?

No i w tym miejscu zaczyna się moje pytanie - co takiego może zaoferować fanom RPG Egida? Ja wiem, że raczej w temacie fantasy ciężko wymyślić coś naprawdę zajebistego, ale jakie macie pomysły, aby ożywić nasz system? Czego w nim brakuje?

Tomek

Wydaje mi się, ze gdyby 'ożywić' inkwizycje, to mogłoby to być coś całkiem fajnego. Trzeba by wtedy tylko stworzyć klimat zaszczucia i powszechnego strachu przed stosem, nawet wśród niewinnych, których jak wiadomo, nigdy nie ma zbyt wielu.

Ściemniak

No stąd pomyślałem nad drobną zmianą w konwencji - na bardziej mroczną. Więcej stosów, więcej krucjat, więcej prześladowań. Od biedy można by to jednak dowalić do konwencji Brązu - ale nie wiem czy ten dualizm to dobry pomysł, czy wynika po prostu z mojego niezdecydowania co do ogólnego klimatu gry Razz

.
Jednym z motywów, które mnie rajcują jest swoiste odwrócenie sytuacji znanej z monka - tam grając dobrym księdzem gnębiłeś podłych magów, tutaj zaś będzie motyw ucieczki i krycia się dobrych, mądrych magów przed straszną Inkwizycją.
PS - jednym z moich ostatnich pomysłów jest całkowita zmiana image'u Templariuszy - z typową paladyńskiej na baaardzo mroczną. Tacy mroczni rycerze - czarne zbroje i płaszcze, ponure twarze.. Zakon byłby takim narzędziem ucisku w rękach Kościoła - pomagali by Inkwizycji w wyłapywaniu niewiernych, gnębiliby pogan itp

Ściemniak

No dobra, to mój pomysł na konwencję jest taki:
Od ponad tysiąca lat trwa wielka walka Kościoła z magikami i heretykami. Inkwizycja i Zakon Templariuszy wspierani wiarą we Wszechmogącego walczą przeciw czarodziejom z ich przywołanymi demonami i potężnymi artefaktami. Z czasem wyznawcom Eklezji udało się uzyskać przewagę w tym konflikcie, czego efektem jest jego dzisiejsza potęga Kościoła. Magom zaś pozostało zejście do podziemi i stamtąd potajemne działania przeciw Kościołowi....
I teraz gracze mają dwie opcje do wyboru:
- mogą grac po stronie Eklezji, czyli standardowa procedura - ksiądz, rycerz itp. W tej konwencji Kościół jest oczywiście ucieleśnieniem dobra, obrońcą uciśionych; działa zawsze w interesie wiernych, a taka Inkwizycja to wcale zła nie jest... Ogólnie można tu też dostrzec pewne elementy Srebra - wszystko jest jasne i klarowne, my dobrzy, a oni źli, przygody są jakby żywcem wyjęte z ballad i rycerskich eposów...
Gra po stronie magów to większy hardkor. To nie przelewki, to żadna sielanka taka jak wersja opisana wyżej - to walka na śmierć i życie, unikanie pułapek i zdradzanie przyjaciół, zanim oni zrobią to pierwsi. W pełni czerpiemy tutaj z dawnej koncepcji Brązu, tworząc świat pełen przemocy, fałszu i okrucieństwa. Kościół jest bestialski i zakłamany, to siedlisko tyrani i ucisku. Tak samo nie wszyscy magowie są dobrzy - niektórzy z nich przyzywają złe demony czy parają się zakazaną nekromancją.

FiFi

Hmmm wiesz co Ziemniak, chyba mnie przekonałeś xD Myślałem, że trochę inaczej to widzisz, ale ten pomysł nawet mi się całkiem podoba. Tak mi przyszo na myśl teraz: czy ci magowie sa jakoś zorganizowani? I czy to są jedynie magowie, czy też może również ich poplecznicy, niekoniecznie parający się magią? Możnaby stworzyć jakąś organizację, taki Anty-Kościół, który by właśnie prowadził walkę z Kościołem z ukrycia, możnaby pod to podciągnąć też coś na kształt asasynów... Walka ta nabrałaby bardziej politycznego charakteru, stając się ciekawszą, moim zdaniem. Co ty (wy) na to?

Tomek

Albo zrobić z magów zaszczute społeczeństwo, mające jakąś tam hierarchię ale kompletnie zdezorganizowane i niezdolne do prowadzenia szerzej zakrojonych działań wojennych. Coś jak partyzanci w Warszawie w czasie wojny, albo raczej sithowie , działający z ukrycia ale stanowczo i zadający poważne straty.

FiFi

Dokładnie! Very Happy

Z tym że ja bym w tym widział nie tylko magów. Np jakiś szlachcic który jest antyklerykałem i potajemnie wspiera "ruch oporu", mordercy, którzy na kształt asasynów likwidują tych zbyt aktywnych politycznie członków kościelnej hierarchii... Ludzie niezbyt zorganizowani, bez scentralizowanego przywództwa itp łączy ich tylko niechęć do zakłamanego, chciwego i żądnego władzy Kościoła.
No zabrzmiało patetycznie, ale tak to widze ;P

Tomek

O to mi chodziło, niepotrzebnie zawężałem o tylko do magów, bo chodziło mi o wszystkich heretyków, niewiernych mieszkających w 'katolickiej' europie i ludzi niewygodnych dla Kościoła